ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
W dniu tym jakże uwielbianym,
Życzę wam, młode Damy;
Pięknym, mądrym, jak i starszym,
Mi też także, chyba starczy:
Mężczyzn waszych wymarzonych,
lubiących każde balony,
kochających się w warkoczach,
I nie patrzących się na wasze krocza.
Tępiących męskie rureczki,
Nie uzależnionych od mateczki,
Żadnych dzikich kobieciarzy,
No i zero pantoflarzy.
Od chłopca karteczkę dostać,
Być kochaną, szczęśliwą zostać,
Pozbądźcie się złego ego:
Wesołego dnia Świętego Walentego.
_______________________________________________________ © Vanadiss 2013.
10 minut roboty. Miał być i rysunek, aczkolwiek został on zdewastowany.
Nie bierzcie tego całkowicie poważnie, wchłonąłem całą paczkę Oreo przed pisaniem >.<
Życzę wam, młode Damy;
Pięknym, mądrym, jak i starszym,
Mi też także, chyba starczy:
Mężczyzn waszych wymarzonych,
lubiących każde balony,
kochających się w warkoczach,
I nie patrzących się na wasze krocza.
Tępiących męskie rureczki,
Nie uzależnionych od mateczki,
Żadnych dzikich kobieciarzy,
No i zero pantoflarzy.
Od chłopca karteczkę dostać,
Być kochaną, szczęśliwą zostać,
Pozbądźcie się złego ego:
Wesołego dnia Świętego Walentego.
_______________________________________________________ © Vanadiss 2013.
10 minut roboty. Miał być i rysunek, aczkolwiek został on zdewastowany.
Nie bierzcie tego całkowicie poważnie, wchłonąłem całą paczkę Oreo przed pisaniem >.<
Wierszyk no. 5 [Tematyka: Im Donne['s] Day :3]
Piątek ósmego, ja znów Je widzę
I udział brać mam także w tej lidze.
Choć codziennie coś można robić,
To chęć przybywa, by wszystkie je chronić;
Każdą lubimy za coś innego,
W każdej widzimy więcej dobrego,
To One motywują nas do tego wszystkiego,
I z pewnością odciągną od złego.
Choć żadna z początku nas nie obchodzi:
Przybywa dzień, w którym do tego dochodzi,
Może i One się nami zainteresują,
Znajomi i krewni - zdobyczy udanej winszują.
Tak, to my, męska częś
Wierszyk no. 3 [Tematyka: Soczusia :3]
Nim jeszcze przybyła
Coś przed nami kryła.
I nie było to nic dziwnego
Acz uwagi wartego.
Po przybyciu, z koleżanką
Patrzałem nań z soku szklanką.
I los chciał, dziwny to przypadek,
By ów sokiem się zwała, to nie wypadek...
Wiedziałem, że kiedyś to nadejdzie.
Bo zmianę koloru Ona przejdzie.
I się stało, sam jestem sobie winny,
Ale się nie darłem, jam jest inny.
Podczas gdy ja byłem na urlopie,
Co się tam działo, chłopie...
Administratorką była, dobrego zrobiła,
A gdy wróciłem - mogiła..
Wierszyk no. 2 [Tematyka: Siostry K/M :3]
Jedna z nich była młoda,
Druga również, choć nieco starsza.
Żadna nie wyglądała jak kłoda,
"Spotkać choć na chwilę" - rzekłbym z gorsza.
Zaczęło się zwyczajnie,
Gdy to na forum zawitały.
Rozmawiać było banalnie,
Ale chęci na więcej brały*.
Z młodszą nie było łatwo,
Ale jakoś wyszło.
Kraków mylić z północy Padwą...
Acz udało się, jak w kuchni myszom.
Wracając do początków:
Z Żyjącą Świętą Ją utożsamiałem,
I siedzą
Wierszyk no. 1 [Tematyka: Kathusia :3]
"Shippingi to nie wszystko, ale wszystko bez shippingów to wuj."
Taka jak Ona, chyba dobrze wybrała,
Bo Ja jestem rad, niczym menda mała.
Niestety, ja, heretyk bez karku
Z jej kolebką pomylił Kraków.
Mawiała mi, że nieurodziwa bardzo jest.
Ja neguję jej zdanie, niczym chrzestu sens*.
Ona wnet, że tylko tak mówię, a myślę inaczej.
Jak śmiałbym kłamać? Nie do mnie z tym raczej.
O Pani Moja,
Śliczna jak ruda dziewoja,
Mądra niczym Sokrates,
Czemu wybrałaś takiego pokrakę?
Dziwnie jest słyszeć o interneto
© 2013 - 2024 VVhiteRaven
Comments0
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In